Represje

Podczas rządów PO nie można było krytykować partii rządzącej, a także nie wolno było poruszać niewygodnych dla niej tematów. Przekonała się o tym jedna z posłanek PO Lidia Staroń, przeciwko, której wysunięto fałszywe oskarżenia po tym, jak zaczęła walczyć z patologiami w PO.

W 2009 roku miał też miejsce wysyp postępowań dyscyplinarnych w prokuraturze. Oskarżyciele byli ścigani za swoje wypowiedzi w mediach, w których krytykowali pracę prokuratury. Zarzuty usłyszał m.in. prokurator Jarosław Duś, który stwierdził, że jest szykanowany przez swoich przełożonych. Ujawnił też, że nie pozwolono mu przesłuchać Stefana Niesiołowskiego z Platformy Obywatelskiej. Zarzuty usłyszała Małgorzata Bednarek prezes stowarzyszenia „Ad Vocem”, która krytycznie wypowiadała się w mediach o odsunięciu prokuratora, który rozpracowywał Petera Vogla.

Więcej represji, które stosowała Platforma Obywatelska wobec niewygodnych dla siebie osób:

– Grzegorz Sapiński, polityk PO i przewodniczący rady miejskiej w Kaliszu został usunięty z partii i stracił pracę, ponieważ krytykował kolegów z PO za brak standardów etycznych. Chodziło m.in. o problemy związane z utworzeniem nowej siedziby ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych. Główny wykonawca, firma Novum, nie tylko nie wywiązał się z realizacji inwestycji w terminie, ale również nie zapłacił podwykonawcom oraz swoim pracownikom, mimo że miasto przekazywało pieniądze przedsiębiorstwu zgodnie z postępem robót.

Okazało się, że w firmie Novum pracowała żona wiceprezydenta Kalisza Dariusza Grodzińskiego z PO, który tę inwestycję również nadzorował. Firma budowała też hale sportowe i remontowała miejski stadion. Po ujawnieniu tej sprawy Sapiński został usunięty z PO, a także stracił posadę wicedyrektora kaliskiego Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego.

– Radna Platformy Obywatelskiej z Siemianowic Śląskich wysłała list do premiera Donalda Tuska i szefa PO, w którym zarzuca lokalnej PO kolesiostwo, rozdawnictwo posad i brak wizji działania. W liście Dorota Połedniok pisała m.in. o tym, że prezydent Jacek Guzy zadłużył miasto: „W wielokrotnych rozmowach z członkami naszego klubu PO zadawałam pytanie dlaczego jako radna mam popierać człowieka, który zadłużył miasto do ponad 65 mln zł (przy budżecie 237 mln), który skąpi środków na inwestycje i rozwój i który nie potrafi sięgnąć po unijne pieniądze.” Publicznie wystąpiła do władz partii o rozważenie „możliwości wyjścia z koalicji z Prezydentem miasta i jego ugrupowaniem”. Po tej interwencji Połedniok została zawieszona z prawach członka klubu PO.

– Robert Frycz, student prowadzący stronę antykomor.pl, krytykującą prezydenta Bronisława Komorowskiego został zatrzymany przez ABW, które przyszło po niego do domu o godzinie 6 rano. Zarekwirowano mu m.in. laptopa. Robert Frycz został oskarżony o znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego i został skazany na karę roku i 3 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie.

– Dwaj mieszkańcy Opola, Bartosz Michalczyk i Filip Nowak , którzy w czasie wizyty Bronisława Komorowskiego na Opolszczyźnie chcieli zaprotestować przeciwko zatrzymaniu Roberta Frycza sami zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy BOR. Przynieśli ze sobą transparent ze słowami „Przyszła pora na AntyKomora. Wolność słowa jest niezdrowa”. Zostali doprowadzeni na komendę i zwolnieni, bo prokurator nie dopatrzył się w ich czynie znamion naruszenia prawa.

– Za znieważenie rządu przed sądem stanął 19-latek, który na początku marca 2011 roku ma murze szkoły w Lipnie w woj. kujawsko-pomorskim wymalował wulgarny napis uderzający w właśnie w rząd. Sprawca został zatrzymany na gorącym uczynku. W maju 2011 roku czterech kibiców Wisły Płock, którzy wywiesili na ogrodzeniu stadionu transparenty krytykujące władzę, zostało zatrzymanych przez policję. Były to m.in. transparenty o treści: „Wolna Białoruś. Wolne stadiony”, „Tola ma Donalda. Donald ma Tole”.

grzechy-platformy-represje

– 17 maja 2011 roku kibice Jagiellonii Białystok demonstrowali przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku. Trwała tam wtedy konferencja prasowa poświęcona tematowi zamknięcia białostockiego stadionu na meczach Jagiellonii. Wnioskowała o to policja. Kibice rozwinęli dwa duże transparenty: „Możecie zamykać nam stadiony, lecz nigdy nie zamkniecie nam ust” oraz „Zamknijcie jeszcze dyskoteki, galerie i szkoły, niech nie będzie niczego”. Krzyczeli różne hasła, m.in. pod adresem premiera Donalda Tuska – „Donald, matole, twój rząd obalą kibole”.

Policja zatrzymała wtedy 43 osoby, postawiono im zarzuty z kodeksu wykroczeń. Karano je mandatami, które część osób przyjęła, ale część odwołała się od tych decyzji. 35 osób usłyszało zarzuty zakłócania spokoju i porządku publicznego, a niektórzy też okazania lekceważenia konstytucyjnym organom RP poprzez wykrzykiwanie obraźliwego hasła dotyczącego premiera. Po prawie 1,5 roku zapadły wyroki skazujące kibiców na grzywny.

– W Gorzowie Wielkopolskim z inicjatywy zarządu regionu NSZZ „Solidarność” wywieszono na ścianie biura parlamentarzystów PO billboard z napisem „Niesiołowski nie” (Stefan Niesiołowski). „Po kilku godzinach firmie wyklejającej billboard zasugerowano, aby go zakleiła, inaczej może mieć problemy. Po kilku godzinach billboard zniknął” – relacjonowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Rafalska.

– Ludzie krytykujący i ośmieszający Platformę Obywatelską byli represjonowani, natomiast sama PO wydała grę internetową Platformuła, w której każdy mógł wcielić się w jednego z pięciu polityków i wziąć udział w wyścigu samochodowym. Po drodze spotykało się przeróżne postacie związane z Prawem i Sprawiedliwością czy kościołem, jak o. Tadeusz Rydzyk z kropidłem, czy agent Tomek.

– W 2012 roku odbył się marsz w obronie Telewizji Trwam „Obudź się Polsko”. Jak podał „Nasz Dziennik” przed wyjazdem autokarów ze zorganizowanymi grupami protestujących do Warszawy funkcjonariusze legitymowali i wypytywali ich organizatorów o szczegóły, notowali numery rejestracyjne autobusów, pytali o liczbę uczestników wyjazdu, ich cel, trasę przejazdu i termin powrotu. Policjantów interesowały ponadto numery telefonów i nazwiska organizatorów.

– Jakub Król z Jastrzębia-Zdroju został skazany na karę grzywny w wysokości 100zł i 500zł kosztów sądowych za zorganizowanie manifestacji przeciwko wprowadzeniu w Polsce ACTA. Manifestacja odbyła się nielegalnie, ponieważ urzędnicy odmówili przyjęcia wniosku o jej zarejestrowanie. Organizatorzy udali się więc na policję z informacją, że taka manifestacja się odbędzie. Nic to jednak nie dało i aby ukarać organizatorów policjanci szukali ich w internecie, na Facebooku.

– Policja w całym kraju nękała uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy wyjazdu na Marsz z 2012 roku dostawali wezwanie na policję i byli pytani przez funkcjonariuszy o liczbę jego uczestników. Policja skontrolowała też siedzibę Prawa i Sprawiedliwości w Szczecinie. Jak twierdzili funkcjonariusze, była to „rutynowa wizyta przed wyjazdem polityków na Marsz Niepodległości do Warszawy.

– Jeden z mieszkańców Elbląga wypowiadał się krytycznie na Facebooku na temat premiera Donalda Tuska i rządu. Pojawiło się u niego z wizytą ABW. Nie przedstawili się, nie pokazali żadnej legitymacji służbowe, poinformowali, że są funkcjonariuszami państwowymi. Nie odbyło się oficjalne przesłuchanie. Wizyta miała raczej na celu wywołanie strachu. ABW potwierdziło wizytę u mieszkańca Elbląga.

– Represjonowanie mogło też być realizowane poprzez odbieranie dotacji z Unii Europejskiej. Na terenach należących do fundacji „Lux Veritatis” ojca Tadeusza Rydzyka znajdują się źródła geotermalne, które mogłyby służyć do ogrzewania Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, a w przyszłości i innych budynków w Toruniu. W 2007 roku, kierowany przez Platformę Obywatelską Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował, że wypowiedział fundacji „Lux Veritatis”, umowę na dotację na badania wód geotermalnych w Toruniu. Chodziło o 27,4 mln zł.

Cofnięto też dotację samej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w wysokości 15,3 miliona euro, które miały być przyznane z Unii Europejskiej. Po objęciu rządów przez Platformę Obywatelską, nowa minister nauki wykreśliła szkołę z listy inwestycji kluczowych dla Polski zabierając automatycznie dotację UE.

– W 2009 roku ukazała się książka Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa – idea i historia”, która wywołała wiele kontrowersji ponieważ jako jedna z pierwszych poruszała oficjalnie temat współpracy Lecha Wałęsy z SB i innych nieporuszanych przez historyków spraw z przeszłości Lecha Wałęsy. Książka została oparta na pracy magisterskiej Pawła Zyzaka i minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka wystosowała prośbę do Państwowej Komisji Akredytacyjnej o „przeprowadzenie kontroli akredytacyjnej w trybie nadzwyczajnym”.

Kontrola miała być przeprowadzona „w związku z nieprawidłowościami metodologicznymi w procedurze przygotowania, zrecenzowania i obrony pracy magisterskiej pana Pawła Zyzaka na Wydziale Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego ujawnionymi w artykułach prasowych i szerokiej debacie publicznej”. Rzecznik minister Barbary Kudryckiej był doradcą Instytutu Lecha Wałęsy.

– Piotr Borys, poseł do Parlamentu Europejskiego Platformy Obywatelskiej domagał się wyjaśnienia sprawy, tzw. afery taśmowej i złożył doniesienie do prokuratury w sprawie kupowania głosów podczas wewnętrznych wyborów na szefa dolnośląskich struktur Platformy Obywatelskiej. Jak podawał w mediach Piotr Borys, właśnie z powodu ingerowania w tę sprawę został skreślony z list PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.

– W lipcu 2015 roku na drzwiach jednego z pokoi warszawskiego biurowca Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zawieszono kartkę z tekstem: „Zamknij drzwi, bo zrobię z Tobą to samo, co Platforma z Polską”. Żart nie spodobał się zatrudnionej w Funduszu córce posła Platformy Obywatelskiej Mirona Sycza, która według świadków zrobiła zdjęcie telefonem i wysłała je ojcu. Krótko później interweniowało Ministerstwa Środowiska. Kartka została komisyjnie usunięta przez wyższego rangą urzędnika i eskortującego go ochroniarza, a autorka niefortunnego żartu została wezwana na dywanik do przełożonych.

Wiceminister środowiska Janusz Ostapiuk, który z ramienia Ministerstwa Środowiska został szefem Rady Nadzorczej NFOŚiGW złożył wniosek o obniżenie funduszu płac w NFOŚiGW o 5%. Było to o tyle zastanawiające, że tego samego dnia minister środowiska Maciej Grabowski poinformował Zarząd Funduszu o możliwości zwiększenia funduszu płac o 5%. Janusz Ostapiuk miał podczas posiedzenia Rady Nadzorczej uzasadnić wniosek o obniżenie funduszu płac w NFOŚiGW faktem pojawienia się karki z żartem na temat PO. Ponadto nisko ocenił zaangażowanie pracowników i skrytykował ich za brak dyscypliny, w tym m. in. przekraczanie przez urzędników regulaminowego czasu spożywania posiłków.

– Po katastrofie smoleńskiej, w dniach żałoby pod Pałacem Prezydenckim, gdzie ludzie składali kwiaty, zapalili znicze i zbierali się na modlitwę, harcerze ustawili drewniany krzyż. Kiedy Bronisław Komorowski został prezydentem jedną z jego pierwszych decyzji było usunięcie krzyża. Ludzie popierający pozostanie tego symbolu w miejscu upamiętniającym ofiary katastrofy i dni żałoby, postanowili bronić krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Przez 24 godziny na dobę modlili się pod krzyżem i byli szykanowani przez ludzi przychodzących do pobliskiego baru, którzy wyśmiewali modlących się, obrażali zmarłego prezydenta. Często dochodziło do rękoczynów, a nawet do oddawania moczu na palące się znicze.

Jeden z obrońców krzyża, dziennikarz polonijny Rafał Gawroński został aresztowany pod Pałacem Prezydenckim, kiedy rozdawał przechodniom drewniane krzyże. Dziennikarz w momencie aresztowania miał zawieszoną na szyi legitymację dziennikarską chicagowskiej gazety „Kurier Codzienny”. Została również zablokowana strona internetowa, na której dziennikarz pisał swojego bloga. Wśród obrońców krzyża znajdowali się prowokatorzy, którzy swoim agresywnym zachowaniem ośmieszali wizerunek modlących się.

Najbardziej znanym był Andrzej Hadacz. Jego nagranie, w którym podczas jeden z awantur pod krzyżem wykrzykuje o nienawiści i „kuli w łeb” dla Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego, zostało wykorzystane w spocie wyborczym Platformy Obywatelskiej „Oni pójdą na wybory” mającym przedstawić wyborców Prawa i Sprawiedliwości jako agresywnych wariatów. Andrzej Hadacz pojawił się później na paradzie równości u boku Janusza Palikota, a w wyborach prezydenckich w 2015 roku był jednym z najbardziej gorliwych zwolenników Bronisława Komorowskiego. Ujawnione później nagrania wykazały, że Andrzej Hadacz miał na zlecenie sztabu Bronisława Komorowskiego prowokować agresywne zachowanie ludzi z otoczenia Andrzeja Dudy, za co miał otrzymać pomoc w załatwieniu mieszkania komunalnego w Warszawie.

– Urzędnicy gdańskiego magistratu w godzinach pracy anonimowo, wyszukiwali na forach internetowych przeciwników polityki prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z Platformy Obywatelskiej. Sprawę odkryli anarchiści z grupy Nic o Nas bez Nas, którzy zauważyli, że większość wpisów, często bardzo długich, pojawia się właśnie w godzinach pracy urzędów. Sprawdzili więc adresy IP piszących, które kierowały do gdańskiego magistratu.

– Witold Michałowski redaktor naczelny pisma „Rurociągi”, udzielający się na antenie Radia Maryja został wezwany na badania w szpitalu psychiatrycznym w Warszawie. Pismo w tej sprawie zostało wysłane z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie. Nie został jednak poinformowany o tym, kto złożył doniesienie w tej sprawie. Witold Michałowski informował że sprawa dotyczy jego wypowiedzi związanych z działalnością rosyjskich oligarchów, którzy chcą kontrolować dostawy i wydobycie gazu w basenie Morza Kaspijskiego. Nie były to pierwsze szykany, które spotykały osoby występujące na antenie Radia Maryja. Sławomir Siwy, przewodniczący Związku Zawodowego Celników był poddany postępowaniu dyscyplinarnemu w pracy.

– Zarząd województwa podkarpackiego odwołał dyrektora teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Przemysława Tejkowskiego. Rzecznik marszałka województwa poinformował PAP, że powodem odwołania są względy polityczne. Przypomniał, że samorządem województwa rządzi koalicja PO, PSL, SLD, a Tejkowski związany był z Prawem i Sprawiedliwością

– Tomasz Tuczapski, radca prawny z Wrocławia, napisał latem 2010 roku do prokuratora generalnego: „Zorganizowana grupa funkcjonariuszy publicznych, tj. agentów ABW, CBA, prokuratorów i sędziów bierze udział w z góry zaplanowanym działaniu przeciwko wyborom na urząd prezydenta RP – dyskredytując za pomocą przestępstw, osoby z otoczenia tragicznie zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i kandydata na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego.”

W listopadzie 2009 roku Tuczapski został zatrzymany przez ABW. Wrocławska prokuratura postawiła mu zarzut współudziału w wyprowadzeniu ok. 12 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK we Wrocławiu. Jak twierdził zatrzymany, kilka tygodni przed aresztowaniem został wezwany na przesłuchanie przez prowadzącego wówczas śledztwo prokuratora Roberta Mielczarka. „Usłyszałem, że jeżeli zeznam coś na Marcina Dubienieckiego (zięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i Roberta Drabę (byłego ministra w kancelarii Lecha Kaczyńskiego), z którymi współpracowałem, moja sytuacja diametralnie się zmieni.” Prokuratora miały interesować głównie związki Dubienieckiego ze SKOK i rola, jaką jego kancelaria odegrała przy windykowaniu pieniędzy.

– Urzędniczka sosnowieckiej skarbówki ukarana dyscyplinarnie za wpisanie się na listę społecznego poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego. Pracownica skarbówki była na wiecu z Jarosławem Kaczyńskim w Sosnowcu w lipcu 2010 roku. Jej przełożeni dowiedzieli się o tym z anonimu w grudniu. Jako dowód informator podał link do strony internetowej społecznego komitetu wyborczego Kaczyńskiego w Sosnowcu, gdzie pod nr. 20 w deklaracji poparcia widniało jej nazwisko. Sosnowieccy urzędnicy znaleźli też w Internecie jej zdjęcie z wiecu.

.- Dyrekcja Łazienek Królewskich cofnęła zgodę na zorganizowanie spotkania promocyjnego książki Jarosława Kaczyńskiego w Starej Pomarańczarni. Dyrekcja tłumaczyła to tym, że: „Muzeum Łazienki Królewskie jako narodowa instytucja kultury, podobnie jak inne muzea o tym samym charakterze, nie udostępnia partiom politycznym swoich pomieszczeń”. Spotkanie organizowane było przez Fundację Republikańską. Kiedy jednak Bronisław Komorowski pełniący obowiązki prezydenta spotkał się z artystami w Łazienkach Królewskich, w Pałacu na Wodzie, to dyrekcja nie miała żadnych zastrzeżeń.

– W sierpniu 2013 roku tygodnik „Newsweek” ujawnił tzw. taśmy Tuska. Na nagraniach rozmowy, która odbyła się w ogrodzie hotelu Belweder nieopodal Kancelarii Premiera, Donald Tusk w rozmowie z działaczem PO Henrykiem Koczanem i innymi działaczami z Dolnego Śląska rozmawiał m.in. o Pawle Majcherze szefie gabinetu w MSW. „W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że szefem gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych został pan Paweł Majcher, którego na Dolnym Śląsku bardzo dobrze pamiętamy z okresu wzmożenia moralnego i IV RP jako sprawnego funkcjonariusza mediów publicznych.” – mówił na nagraniach Henryk Koczan. Wspominany Paweł Majcher w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości był prezesem Polskiego Radia Wrocław.

„Dzisiaj jeszcze spytam ministra Sienkiewicza [Bartłomieja Sienkiewicza – przyp. red.] kto zacz. Nie usłyszałem tutaj szmerów sprzeciwu, więc rozumiem, że to solidarny pogląd Dolnego Śląska. Zupełnie obcy człowiek, tak?” – mówił Donald Tusk. „To pisior! Pisior.” Donald Tusk odpowiedział: „Pisior, tak? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem gabinetu. Na pewno będę musiał usłyszeć bardzo szczegółowe wyjaśnienia i trudno mi sobie wyobrazić , żeby ono było przekonujące.” W PO trwały poszukiwania autora nagrań, podejrzewano nawet Grzegorza Schetynę.

– 1 i 2 sierpnia 2013 roku rolnicy protestowali przeciwko niskim cenom skupu zbóż i rzepaku, a także importowi rzepaku z Ukrainy. Rolnicy zgłosili przejazd ciągnikami z Łasina do Grudziądza i zgromadzenie przed starostwem w centrum miasta. Uczestnicy manifestacji otrzymali kary pieniężne, których nie przyjęli. Policja oskarżała ich o tamowanie ruchu. Sprawa trafiła do sądu. Według rolników była to próba zastraszenia ich, aby więcej do protestów nie doszło.

– Jarosław Gowin otrzymał karę finansową w wysokości 1000 złotych a Jacek Żalek został zawieszony w prawach członka klubu PO. Była to kara za złamanie dyscypliny w głosowaniu nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych, pozwalającej na szybsze zadłużanie się po przekroczeniu tzw. pierwszego progu ostrożnościowego (wynoszącego 50% PKB).

– Zbigniew Rybczyński, reżyser, laureat Oscara i były szef Wrocławskiego Studia Filmowego poinformował, że odkrył olbrzymie malwersacje finansowe w tej wytwórni. Informację o nieprawidłowościach wysłał do ministra Bogdana Zdrojewskiego i dyrektora generalnego w Centrum Technologii Audiowizualnych. Zbigniew Rybczyński został zwolniony.

– Krzysztof Rybak, który pracował w Elektrowni Bełchatów przez prawie 30 lat i działał w związkach, postanowił zainteresować najwyższe władze w Polsce nieprawidłowościami w państwowej spółce i napisał w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. PGE Elektrownia Bełchatów zinterpretowała list do premiera jako „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych” i Krzysztof Rybak został zwolniony z pracy.