W Platformie Obywatelskiej znajdowali się ludzie, którzy wyróżniali się ilością dotyczących ich podejrzanych spraw i afer. Jedni z nich odeszli z PO, ale inni mieli się dobrze przez cały okres trwania rządów PO:
– Paweł Graś
– Janusz Palikot
– Bronisław Komorowski
– Donald Tusk
– Beata Sawicka
– Ewa Kopacz
– Elżbieta Gelert
– Bartłomiej Sienkiewicz
– Radosław Sikorski
– Elżbieta Bieńkowska
– Andrzej Olechowski
– Miron Sycz
– Sławomir Nowak
– Włodzimierz Karpiński
– Mirosław Drzewiecki
– Zbigniew Chlebowski
– Grzegorz Schetyna
– Hanna Gronkiewicz-Waltz
– Jak podał Piotr Gociek w książce „POzamiatane. Jak Platforma Obywatelska porwała Polskę”, w 2009 roku politolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego przeprowadzili badania podczas odbywających się 16 rad regionalnych PO. Uzyskano odpowiedzi od 507 działaczy, czyli 74% osób, które wzięły udział w radach regionalnych. Kim okazali się być działacze PO?
86,5% z nich to byli mężczyźni. Średnia wieku działacza PO wynosiła 47 lat: najwięcej działaczy było w wieku 50-59 lat – aż 41%. Zaledwie 6% działaczy PO było w wieku poniżej 29 lat, a 17% w grupie wiekowej 30-39 lat. Najwięcej działaczy PO pochodziło z miast liczących 50-200 tys. mieszkańców – ok. 25%, z przysłowiowych „dużych ośrodków”, czyli miast powyżej 500 tys. mieszkańców pochodziło jedynie 10% działaczy PO.
45,7% działaczy PO podało, że ich „stanowisko zawodowe jest związane z uprawianiem polityki”, a aż 69,4% przyznało, że pełni funkcję publiczną od szczebla centralnego po społeczne i zawodowe pełnione w organizacjach pozarządowych i społecznych oraz przedsiębiorstwach komunalnych. PO jako jedna z niewielu partii prowadzi elektroniczną bazę swoich członków. Z niej można było się dowiedzieć, że 30% działaczy partii ma wykształcenie zawodowe.
– Ulubionym doradcą premiera Donalda Tuska był Jan Krzysztof Bielecki, który jest odpowiedzialny za takie afery jak afera Malmy czy afera Projektu Chopin.
– Działacz Platformy Obywatelskiej Mirosław Skorupski bez licencji FIFA ściągał do Polski piłkarzy z Afryki. Chwalił się, że wspierał go sam premier Donald Tusk. Od 14 lat Mirosław Skorupski w imieniu klubów starał się dla piłkarzy o wizę i pozwolenie o pracę, za co dostawał „prowizję”. Oficjalnie jego spółka miała w zezwoleniu wpisane pośrednictwo pracy. Jednak zawodnicy z Afryki nieoficjalnie mówili Radiu ZET i „Newsweekowi”, że byli przez Skorupskiego oszukiwani i wykorzystywani. Piłkarze, często bez ważnych wiz, mieszkali w parterowym, zakratowanym baraku kilkaset metrów od boiska na warszawskim Bemowie, na którym grywał premier Donald Tusk.
W lipcu 2012 roku promotor wyrzucił z baraku na ulicę pięciu brazylijskich zawodników, którzy dzięki pomocy organizacji pomagającej uchodźcom wrócili do swojego kraju. W 2008 roku piłkarze z Nigerii z III-ligowego klubu Stal Głowno oskarżyli Skorupskiego o to, że zabierał im część wypłaty. Rok później nigeryjski obrońca Polonii Warszawa publicznie oskarżył Skorupskiego o to, że ten go oszukał. Skorupski chwalił się, że na zorganizowany przez jego stowarzyszenie „Wykopmy rasizm ze stadionów” mecz piłki nożnej stroje za kilka tysięcy złotych kupił sam premier Donald Tusk. Na potwierdzenie swoich słów pokazywał swoje zdjęcie z premierem. Kancelaria Premiera zaprzeczała.
– 19 października 2010 roku Ryszard Cyba, który był przez rok członkiem PO, zaatakował pracowników biura poselskiego PiS w Łodzi, zabijając Marka Rosiaka i raniąc nożem Pawła Kowalskiego, asystenta posła PiS Jarosława Jagiełły. Ryszard Cyba po zatrzymaniu twierdził, że chciał zabić Kaczyńskiego ale miał „za małą broń”. Biegli uznali, że Ryszard Cyba był poczytalny w chwili zbrodni. Został skazany na dożywocie. Zobacz więcej: Ryszard Cyba.
– Dyrektorem Domu Pracy Twórczej w Wierzbie, flagowym ośrodkiem Polskiej Akademii Nauk został Jacek Zarzecki, dwukrotnie skazany działacz Platformy Obywatelskiej. Jacek Zarzecki przez pięć lat był starostą powiatu piskiego z ramienia PO. W 2010 roku rada podjęła uchwałę o wygaśnięciu mandatu Zarzeckiego w związku z toczącym się przeciwko niemu postępowaniem sądu. Został oskarżony o złe zarządzanie mieniem gminy, z czego miał czerpać korzyści. Chodziło o budowę wiaty rowerowej na półwyspie Szeroki Ostrów. Zgodnie z wyrokiem, Zarzecki potwierdził wykonanie robót budowlanych, mimo tego że wiata nie powstała. Skarbnik gminy Pisz dostał fałszywą fakturę i wypłacił pieniądze wykonawcy.
Gdy tylko proces warunkowo umorzono, wygrał konkurs na dyrektora ośrodka w Wierzbie mimo, że nie miał wyższego wykształcenia, a był to wymóg prezentowany w pierwszym punkcie warunków zatrudnienia. Komisja zdecydowała, że do momentu skończenia studiów przez Jacka Zarzeckiego będzie on pełniącym obowiązki dyrektora ośrodka. Proces został umorzony pod warunkiem spłaty wyłudzonej dotacji. Jacek Zarzecki nie zgodził się z wyrokiem i złożył odwołanie, którego Sąd nie uwzględnił, ponieważ zostało złożone po terminie. Były starosta przedstawił zaświadczenie lekarskie, które miało usprawiedliwić spóźnienie, które okazało się fałszywe. Zarzecki usłyszał kolejne zarzuty i dwa wyroki skazujące. Prezesowi PAN jednak to nie przeszkadzało i Jacek Zarzecki pozostał na stanowisku.
– Firma Filipa Flisowskiego, byłego radnego Platformy Obywatelskiej i asystenta senatora Marka Rockiego, zarobiła w kilka lat ponad dwa miliony złotych, obiecując pomoc w załatwieniu dotacji unijnych. Jednak niemal wszyscy przedsiębiorcy, którzy zapłacili Filipowi Flisowskiemu, nie otrzymali pieniędzy z Unii Europejskiej. Sprawę opisali dziennikarze „Gazety Polskiej Codziennie”. Sam właściciel firmy nie potrafił podać ani jednego przykładu firmy, która uzyskała pomoc w otrzymaniu unijnej dotacji. W ciągu trzech lat ok. 10 tys. przedsiębiorców straciło na usługach firmy ponad 2 mln złotych.
– Pułkownik Mirosław Hakiel został oddelegowany przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza do walki z „przestępczością stadionową”. Mirosław Hakiel swoją karierę zawodową rozpoczynał w pionie polityczno-wychowawczym komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, co podał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Hakiel pracował również w CBŚ dopuszczając do jednej z największych wpadek w historii instytucji. Jego podwładny, będący agentem zwerbowanym przez służby otrzymał pozwolenie na broń, z której zastrzelił konkubinę wraz z młodego mężczyznę i ranił ojca przyjaciółki.
– Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak wyznaczył gen. bryg. Jarosława Stróżyka na stanowisko attaché obrony przy ambasadzie RP w Waszyngtonie. Do tej pory Jarosław Stróżyk zajmował wysokie stanowisko w strukturach NATO. Koordynował działania wywiadów sił zbrojnych państw członkowskich. Oficjalne biogramy nie wspominały jednak, że nowy polski attaché obrony w Stanach Zjednoczonych od 1996 roku działał w WSI. W sierpniu 2011 roku, prezydent Bronisław Komorowski nadał płk. Jarosławowi Stróżykowi stopień generalski. Od 2010 roku był zastępcą szefa wywiadu NATO.
– Kamil Kawicki, radny miejski Platformy Obywatelskiej w Zielonej Górze, w 2012 roku został przyłapany przez policyjny patrol na jeździe pod wpływem alkoholu. Miał 0,71 promila, a drugie badanie wskazało 0,6 promila. Sąd nałożył na Kamila Kawickiego 2 tys. zł grzywny i na dwa lata zabrał mu prawo jazdy, ale z powodu dobrej opinii warunkowo umorzył postępowanie. Obowiązujące wtedy prawo mówiło, że osoba skazana za przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego, nawet z warunkowym umorzeniem, traci mandat. Jednak Kamil Kawicki wciąż pozostawał radnym.
– Mirosław Koźlakiewicz z Platformy Obywatelskiej, najbogatszy poseł w Sejmie, według CBA łamał ustawę o sprawowaniu mandatu posła i senatora. Podczas kontroli oświadczeń majątkowych polityka agenci CBA wykryli nieprawidłowości. Ustalono, że poseł w czasie wykonywania mandatu posła dzierżawił od Agencji Nieruchomości Rolnych grunty należące do Skarbu Państwa i prowadził na nich działalność gospodarczą.
– Sekretarz warszawskiej Platformy Obywatelskiej i szef ochockiego OSiR-u Łukasz Brud otrzymał zarzuty prokuratorskie. Zarzuty dotyczyły jego pracy w na stanowisku wiceprezesa spółdzielni mieszkaniowej WSM Rakowiec w latach 2000-2003. Rada nadzorcza spółdzielni zarzuciła Brudowi oraz prezesowi spółdzielni łamanie prawa i doprowadzenie spółdzielni na skraj upadku. W 2005 roku prokuratura postawiła obu spółdzielcom zarzuty działania na szkodę WSM Rakowiec.
W czasach, gdy Łukasz Brud był wiceszefem zarządu spółdzielni, brakowało wielu dokumentów przetargowych. Wielokrotnie zdarzało się, że zarząd płacił za remonty kwoty kilka razy wyższe od deklarowanych w ofercie. Mimo tego otrzymał posadę szefa OSiR na warszawskiej Ochocie. Łukasz Brud bronił się mówiąc, że nic o zarzutach nie wiedział, ale zawiesił swoje członkostwo w partii i zrezygnował z wszystkich funkcji politycznych.
– W październiku 2014 roku Łukasz Pawełek, skarbnik Platformy Obywatelskiej, jedna z najważniejszych osób w Zarządzie Krajowym PO został zabrany z ulicy w okolicach Ambasady USA przez Straż Miejską do izby wytrzeźwień.
– Żeby uzyskać pozwolenie na broń do ochrony osobistej trzeba zdać egzamin, składający się z części teoretycznej i praktycznej. Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz, zdał tylko teoretyczną część egzaminu, a policjanci z własnej inicjatywy zrezygnowali w jego wypadku z części praktycznej sprawdzianu. Trzej policjanci, z których składała się komisja egzaminacyjna, podali nieprawdę w protokole egzaminu potwierdzając oficjalnie, że Cezary Grabarczyk zdał też test praktyczny. Cezary Grabarczyk miał pełną świadomość tego, że złamane zostało prawo. Złożył dymisję ze stanowiska, która 30 kwietnia 2015 roku została przyjęta.
Prokurator Krzysztof Drygas, który rozważał postawienie zarzutów ministrowi Cezaremu Grabarczykowi, został odsunięty od śledztwa. A po trzech miesiącach prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie posługiwania się przez byłego ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka poświadczającymi nieprawdę dokumentami związanymi z pozwoleniem na broń.
– Jan Jarmołkiewicz, lubuski skarbnik PO, wyciął ponad 2 tys. drzew na dzierżawionej przez niego działce. Miał wprawdzie pozwolenie na wycinkę samosiejek, ale wycięte też zostały dęby i osiki, na wycięcie których Urząd Gminy w Zaborze nie zezwolił. Joanna Liddane, ekolog i prezes Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta poinformowała o sprawie powiatowy zarząd dróg, a ten poinformował zielonogórską policję. Śledztwo zostało szybko umorzone, bo drzewa nie były wcześniej zinwentaryzowane. Poza tym sam Jan Jarmołkiewicz złożył na policję doniesienie o kradzieży drewna ze swojej działki. Twierdził, że drzewa wycięli mieszkańcy wsi.
– Henryk Siedlaczek, poseł Platformy Obywatelskiej, złożył 12 sierpnia 2015 roku interpelację do minister kultury i dziedzictwa narodowego o pomoc w przyspieszeniu polskiej premiery filmu „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy”.
– Jedna z działaczek młodzieżówki Platformy Obywatelskiej miała namawiać koleżankę do udziału w zjeździe tej partii w Warszawie. Nagranie tej rozmowy ujawnili internauci, którzy zarejestrowali ją w pociągu, na trasie Wrocław-Katowice. Działaczka PO mówiła: „Kopaczowa tam będzie, jacyś ministrowie i ja nie mogę jechać i pomyślałam, że ty i Przemo byście chcieli. Autokarem, tam masz hotel, imprezę, żarcie i wódę za darmo (…) Tak, za darmo. Tak za darmo, partia płaci. Nie, no tam musisz udawać, że jesteś za Platformą i w ogóle – hahahaha. No, to byś mogła zostać sobie dłużej.”