Fiskus zajmował się kontrolami drobnych przedsiębiorców, robił kontrole na festiwalu sztuki ludowej, ale wielkie firmy były bezkarne. W 2008 roku Urząd Kontroli Skarbowej umorzył Rafinerii Trzebinia 900 mln zł akcyzy. Rafineria sprzedawała tzw. oleje technologiczne jako olej napędowy. Inspektorzy skarbowi z Krakowa wstępnie oszacowali straty Skarbu Państwa z tego tytułu na prawie 900 mln zł. Później uznali jednak, że Rafineria Trzebinia prawidłowo rozliczała podatek akcyzowy za lata 2003-2004.
Krakowska prokuratura wystąpiła do Głównego Inspektora Kontroli Skarbowej o przeprowadzenie postępowania wewnętrznego i podjęła działania zmierzające do wyjaśnienia, jak możliwy był taki wynik kontroli, sprzeczny z poprzednimi twierdzeniami skarbówki i zabezpieczonymi przez prokuraturę dowodami. Po zgromadzeniu materiałów wątek kontroli skarbowej przekazano prokuraturze w Katowicach, która uznała, że nie doszło w tej sprawie do przekroczenia uprawnień ani nacisków na urzędników aparatu skarbowego i umorzyła śledztwo.
– Ministerstwo Finansów nieprecyzyjnie informowało podatników, że mogą odliczać podatek VAT od paliwa między innymi do leasingowanych aut. Takie odliczenie w przepisach nowej ustawy o VAT-cie zostało wyłączone, mimo tego z wydanej przez resort broszury na temat noweli tego podatku wynikało, że osoba, która miała samochód z kratką w leasingu, a umowę zawarła przed 1 stycznia 2011 roku i zarejestruje go do 31 stycznia, będzie miała prawo do odliczenia VAT-u od paliwa. Ta nieprawdziwa informacja mogła doprowadzić do licznych korekt urzędu skarbowego, który miałby prawo egzekwować zaległość podatkową wraz z odsetkami.
– Przedsiębiorca, który prowadził firmę we własnym mieszkaniu, musiał liczyć się nie tylko ze wzrostem podatku od nieruchomości. Płacił też wyższy czynsz i opłaty komunalne, co wynikało z tego, że gmina w takim przypadku zaczynała stosować stawki dla nieruchomości zajętych pod działalność gospodarczą, a nie dla mieszkań.
– Rząd planował nałożyć nowy podatek lokalny na przedsiębiorców, którzy mieliby dokładać się do transportu miejskiego. Podatek nie spodobał się przedsiębiorcom, uważali, że zwiększy to koszty pracy i pogorszy konkurencyjność polskiej gospodarki.
– Minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że osoba korzystająca z bezpłatnej pomocy prawnej uzyskuje przychód. Prawnik powinien go wycenić i wysłać do beneficjenta oraz urzędu skarbowego informację PIT-8C. Osoba korzystająca z usługi wykazuje ów przychód w zeznaniu rocznym i płaci podatek. Kancelarie działające pro bono przez wiele lat borykały się z problemem VAT. Organy skarbowe twierdziły, że bezpłatna porada prawna musi być opodatkowana. Podobnie było z firmami, które swoim pracownikom zapewniały bezpłatny dojazd do pracy. Według Urzędu Skarbowego zapewnienie pracownikom bezpłatnego transportu stanowi przysporzenie w ich majątku.
– Urząd Kontroli Skarbowej w Szczecinku wzywał pary młode, które w ostatnich latach w Szczecinku brały ślub, do rozliczenia kosztów organizacji wesela. Kontrola interesowała się też kto i za ile imprezę fotografował, filmował, czy ile wzięła orkiestra. Należało podać nazwy i adresy podmiotów świadczących usługi oprawy muzycznej, fotograficzne i wideofilmowania wraz z kwotami i formą zapłaty. Okazało się, że Urząd prowadził postępowanie wobec firmy świadczącej usługi organizacji przyjęć weselnych. Nie podano jednak wobec jakiej formy prowadzono dochodzenie.
– Wprowadzona przez Platformę Obywatelską akcyza na węgiel skomplikowała życie jego sprzedawcom. Przykładowo w marketach budowlanych węgiel nie mógł być dostępny na półce. Dopiero po wypełnieniu odpowiednich dokumentów w czterech kopiach, podaniu danych osobowych i odpowiedzeniu na pytanie co będzie ogrzewane węglem klient mógł nabyć opał.
Wszystko to dlatego, że część podmiotów, między innym gospodarstwa domowe, ośrodki szkolne i wychowawcze, czy niektóre firmy zwolnione zostały z akcyzy. Inne za tonę musiały zapłacić dodatkowo 40 zł więcej podatku. Sprzedawca węgla musiał co miesiąc złożyć raport do urzędu celnego, gdzie przedstawiał dokumenty potwierdzające ile węgla sprzedał z akcyzą, a ile bez.
– Ministerstwo Finansów chciało wprowadzić do Ordynacji podatkowej przepisy, które mogły naruszać interesy podatników i tajemnicę skarbową. Resort finansów chciał, aby urzędnik fiskusa i samorządowy, miał prawo przekazać wszelkie informacje w zakresie podatków stanowiących dochód budżetu państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego urzędom z innych państw. Proponowane zmiany miały umożliwić doręczanie pism Polakom przebywającym w innym kraju. Dotyczyło to również korespondencji z gmin, powiatów i miast. Projekt zmian nie określał precyzyjnie, jakie dane mogą być przekazywane za granicą. Według specjalistów łamało to europejską konwencję praw człowieka.
– Ministerstwo Finansów rozesłało też wytyczne do podległych mu urzędów kontroli skarbowej. Wytyczne te określały procentowo, ile z przeprowadzonych kontroli skarbowych ma zakończyć się ujawnieniem nadużyć. Okazało się, że aż 71% kontrolowanych firm miało otrzymać mandat karny skarbowy.
– Ministerstwo Finansów zaproponowało, by kontrolerzy mogli odwiedzać domy podatników. Według planów resortów na osoby, które nie wpuszczą pracowników fiskusa do mieszkania, mogą zostać nałożone kary.
– Od 1 kwietnia 2013 roku podniesiony został podatek VAT na rękodzieło z 8 do 23%. Rękodzieło oznacza drobny handel i niewielkie zyski, a więc podwyższenie podatku uderzało przede wszystkim w drobnych przedsiębiorców, takich jak wikliniarze czy producenci sztuki ludowej. Urząd Kontroli Skarbowej przeprowadził nawet kontrolę na Wystawie Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego Pogranicza Polsko-Czeskiego w Prudniku. Kontrolerzy nałożyli w sumie 5 mandatów o łącznej wartości 1,7 tys. zł. Kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości, które polegały na sprzedawaniu swoich towarów z pominięciem kasy fiskalnej.
– Urzędnicy skarbowi nakazali barowi mlecznemu Perełka zwrot ok. 100 tys. zł państwowej dotacji do posiłków. Bary mleczne z resortu finansów dostają dotacje do produktów, z których później przygotowują posiłki. Listę konkretnych produktów wyłącznie jarskich zawierało specjalne rozporządzenie. W zamian właściciele barów mlecznych ugotowane z dofinansowanych produktów dania sprzedawać mogą z maksymalnie 30% marżą. Ponieważ rozporządzenie w sprawie dofinansowania barów mlecznych zakłada dotacje do produktów jarskich, wszystkie lokale rozliczały kapustę, ziemniaki, warzywa czy przyprawy z bigosu, żurku, rosołu, pomidorowej czy krupniku.
W tego rodzaju zupach zawsze pojawiała się odrobina mięsa. Właściciel baru „Perełka” robił tak od 20 lat i żadna z kontroli nigdy nie miała zastrzeżeń. Dopiero ostatnia z kontroli nałożyła karę. Kontrolerzy fiskusa zaczęli kwestionować nie tylko dania z odrobiną mięsa, ale także część dofinansowywanych produktów. Chodziło głównie o przyprawy. Fiskus stwierdził, że muszą to być tylko i wyłącznie przyprawy świeże, czyli gotowy pieprz zmielony nie kwalifikował się do dotacji.
– Według warszawskiej Izby Skarbowej rodzice, którym sądownie odebrano dzieci z powodu złej sytuacji finansowej i przekazano do rodziny zastępczej winni są fiskusowi podatek. Rodzice, którym dzieci odebrano dlatego, że nie mieli pieniędzy na ich utrzymanie, muszą zgodnie z prawem płacić za ich wikt i opierunek. To czasem nawet ponad tysiąc złotych miesięcznie. Ludzie takich pieniędzy nie mają, więc gminy zazwyczaj tę opłatę umarzają. Skoro umarzają, podatnik odniósł korzyść – twierdził fiskus.
– Osoba prowadząca działalność gospodarczą ma prawo zaliczyć do kosztów wydatki związane z zakupem paliwa do samochodu, jeśli wydatek ten poniesiony został w celu osiągnięcia przychodu, jak również w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła tego przychodu. Ustawa nie nakłada przy tym żadnych ograniczeń co do miejsca i czasu tankowania, jak również nie narzuca przedsiębiorcy, w jakim terminie powinien zatankowane paliwo wykorzystać.
Tymczasem, władze skarbowe zaczęły przeprowadzać intensywne kontrole u zmotoryzowanych przedsiębiorców, uważając, że weekendowe tankowanie firmowego samochodu jest oszustwem podatkowym. Wychodząc z założenia, iż sobota i niedziela są dniami wolnymi od pracy, skarbówka kwestionowała zaliczanie do kosztów zakupy paliwa dokonywane w weekendy. Według fiskusa takie weekendowe tankowanie służy prywatnym celom przedsiębiorcy i nie może stanowić kosztu firmy.Sprawdzane były w szczególności jednoosobowe działalności gospodarcze, ale również pracownicy większych firm, którzy korzystają z samochodów służbowych.
– W związku z coraz większym deficytem Ministerstwo Finansów postanowiło ratować budżet „uszczelniając” system poboru podatków poprzez zwiększenie represyjności systemu. Wśród planów ministerstwa znalazły się:
– szerszy dostęp fiskusa do rachunków bankowych firm i uzyskanie wglądu w stan rachunków, wpływy i wypływy, nadawców i odbiorców, a także w uzyskane kredyty i pożyczki
– przyznanie kontroli skarbowej prawa do wydawania tzw. decyzji zabezpieczających np. na nieruchomościach czy też poprzez blokowanie kont bankowych
– zwiększenie uprawnień kontroli skarbowych i podatkowych, ograniczenie sytuacji, gdy organy muszą informować o kontrolach z siedmiodniowym wyprzedzeniem
– ograniczenie ochronnej roli wiążących indywidualnych interpretacji podatkowych: odmowa wydania interpretacji, gdy fiskus uzna, że stan faktyczny wskazany we wniosku wskazuje na chęć uniknięcia opodatkowania, minister finansów będzie mógł w każdym czasie, z urzędu, zmienić indywidualną interpretację, jeżeli stwierdzi jej nieprawidłowość, odmowa wydania interpretacji, gdy stan faktyczny będzie zbieżny z wydaną przez ministra finansów interpretacją ogólną, wygaśnięcie interpretacji indywidualnych sprzecznych z interpretacją ogólną
– Pracownicy Urzędów Skarbowych anonimowo przyznawali, że dostawali zlecenia z Ministerstwa Finansów, aby dokładnie prześwietlać zarobki wracających z emigracji Polaków. „To taki niepisany prikaz z góry. Emigrant to świetna zwierzyna łowna. Ma jakieś pieniądze do zabrania, nie jest pod nikogo podpięty, nie ma znajomości i przez kilka lat w normalnym kraju zdążył się odzwyczaić od naszego absurdu prawnego, więc w tym gąszczu przepisów poruszać się nie umie. A jak przypadkiem założy sobie jakąś firmę, to już jest nasz” – mówił portalowi Interia.pl anonimowy pracownik krakowskiej skarbówki.
– Ministerstwo Finansów planowało przeforsować nowelizację ordynacji podatkowej, a co za tym szło zwiększyć kompetencje urzędów kontroli skarbowej. W nowelizacji planowano nadać urzędnikom moc określania co jest normalną praktyką biznesową, a co jest działaniem nakierowanym na uniknięcie opodatkowania. Klauzula ta mogła doprowadzić do tego, że w kraju urzędy zaczną kwestionować wydatki przedsiębiorców.
Nagle mogło okazać się, że zakup drogiej maszyny do firmy zostanie poddany w wątpliwość przez urzędnika, gdyż na rynku istnieją jej tańsze zamienniki, również zdolne do realizacji danego celu biznesowego. Czyli podatnik kupując najlepsze i najdroższe urządzenie miał na celu nie tyle zwiększenie innowacyjności swojej firmy, co zmniejszenie obciążeń fiskalnych poprzez zwiększenie kosztów uzyskania przychodu i zmniejszenie VAT należnego. W takiej sytuacji mogło dochodzić do kuriozalnych sytuacji, w których to urzędnik decydować będzie, w jaki sposób przedsiębiorca ma prowadzić działalność.